2.6
Dodał: Ponad rok temu
W obiekcie spędziliśmy 6 dni łącznie z Sylwestrem. Chcielibyśmy podzielić się naszą opinią. Dom duży i okazały ale zdjęcie domu na stronie internetowej nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Dom jest "wciśnięty" pomiędzy inne domy i na około tylko beton, beton i kostka. Mały parking. Sklep faktycznie znajduje się tuż obok. Do Krupówek 40 min szybkim krokiem. Jak dla dzieci - za daleko. Pokój - pozostawia wiele do życzenia. Widać, że wszystko nowe ale: - w naszym 4 osobowym pokoju (2 dorosłych i 2 dzieci)znajdowały się 2 podwójne łóżka, stolik może 60x60 cm i 2 krzesła no i TV na ścianie. I to już koniec wyposażenia naszego ekskluzywnego apartamentu za 800 zł za dobę. Ani jednej szafeczki, nasze 4 telefony ładowaliśmy na zmianę bo kontakt w salonie aż 1 no i leżały na podłodze. Skoro nie było szafek to też nie było lampek nocnych, no bo na czym miałyby stać??? Nie było nawet czajnika elektrycznego - jeden stał w kuchni na 1 piętrze ale komu chciałoby się w piżamie latać po pensjonacie? - w naszym ekskluzywnym apartamencie znajdowała się jedna podwójna szafa tylko, że nie miała półek tylko 2 pałąki a na nich 6 wieszaków pozostałe rzeczy można było położyć na podłodze bo tylko tam było miejsce!!! Bieliznę trzymaliśmy w reklamówkach powieszonych na krześle. - w naszej ekskluzywnej łazience znajdowała się umywalka, prysznic z zasłoną i toaleta i to wszystko, kosmetyki 4 osób mogliśmy poukładać sobie na podłodze, zero szafki, półki, nic - super tanie rozwiązanie. - no i jedzenie - masakra!!! Czegoś takiego jeszcze u Górali nie widziałam. Śniadania szwedzki stół ale ciągle to samo, masło dokładane po trochu do jednej małej miseczki, twarożek również, więc co chwila go brakuje. Na ciepło jednego dnia jajecznica drugiego gotowana kiełbasa. I tak na zmianę. Zero jogurtów! Do tego trochę wędliny i sera, parę plastrów pomidora i ogórka. Jakiś dżem się pojawiał. Żenada, oszczędność widać na każdym kroku. Herbata ta z tych najtańszych. Żeby napić się kawy z ekspresu, trzeba zapłacić 3 zł - bo to ekskluzywna rzecz. Obiady - zupy w wazach na rodzinę, były z tego wszystkiego najlepsze. Drugie dania niesmaczne a porcje jak dla dużego dziecka. Widać, że wszystko odgrzewane po kilka razy, no i wszystko co najtańsze - na koniec turnusu oczywiście kotlet mielony!!! Czarny jak smoła od odsmażania. Przez te 6 dni nie widziałam na oczy owoców! Przecież zimą są tanie. - Sylwester - w tym dniu obiadokolacja została przesunięta na wieczór jako kolacja "sylwestrowa" - jaka oszczędność! Po 20.00 kiedy wszyscy już zjedli zaczęła schodzić się rodzina właścicieli, bardzo liczna rodzina, powiedziałabym ,że liczniejsza od turystów zamieszkujących cały pensjonat. Wiem, już czemu tak tu drogo... Grała kapela góralska, rodzina bawiła się świetnie. Najlepsze było jedzonko no bo oczywiście napoje alkoholowe i bezalkoholowe trzeba było przynieść samemu. Stół regionalny na cały wieczór zawierał kilka pętek kiełbas, parę wędlin, parę oscypków, nawet chleba już nie dali. Były jeszcze nuggetsy, których dzieci nie chciały wziąć do ust i barszczyk, jak na mój gust z torebki. O 24.00 nikt nawet nie wezwał towarzystwa do wyjścia na zewnątrz ale w sumie nie było po co bo właściciele nawet nie mieli 1 petardy. Ktoś tam parę razy coś wystrzelił. Zresztą na sali nie było ani jednego balona. To był nasz najgorszy wyjazd jaki pamiętamy, oczywiście pod kątem oczekiwań. Zapłaciliśmy ponad 5 tys. zł za 6 dni!!! Właściciele, to trzeba im przyznać - przemili ale zbyt oszczędni i to widać niestety na każdym kroku. Jeśli miałabym wystawić ocenę to byłaby minusowa. Zdecydowanie nie polecam!!!

3 osoby oceniły opinię jako pomocną

Ocenił standard:

  • pokoje:
    2/10
  • łazienki:
    2/10
  • obsługa:
    6/10
  • wyżywienie:
    2/10
  • lokalizacja:
    2/10
  • jakość do ceny:
    2/10
  • zgodność z ofertą:
    2/10

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakieś pytania lub potrzebujesz wsparcia, skontaktuj się z naszym Biurem Obsługi Klienta


Dotrzyj do 3 mln turystów
Dodaj swój obiekt

Sprawdź naszą ofertę!